zatrzymać samochód przy drodze i przyjrzeć się małej kapliczce, obok której bezmyślnie przejeżdżasz co dnia...
...wyjść za płot, wstać na kolana, wziąć garść wygrzewającej się na nieśmiałym słoneczku ziemi i wdychać jej zapach, jak najcenniejsze perfumy na świecie...
...dotknąć pękającego pąka na gałęzi drzewka, o którą zahaczasz za każdym razem, jak przechodzisz od domu do garażu...
...spojrzeć uważnie w oczy wpatrzonego w Ciebie zwierzaka, oczekującego na odrobinę Twojej uwagi...
...zatrzymać się na chwilkę przy bawiącym się dziecku i popróbować zrozumieć jego świat...
To tak mało! A tak dużo!!! Czy Wam też tego brakuje? Bo mi bardzo!
To by tyle na dziś...
Nie zaniedbujcie swojego życia!
Pa!
Idzie wiosna, myślę że każdy jakieś przemyślenia ma;) piękne zdjęcia. Ja nie żyję z wyścigiem szczurów, nasza rodzina ma swoje tempo życia i to jest dobre, doceniamy to co mamy i to co nas otacza. Udanego dnia;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą w 100 % :-) Uwielbiam takie chwile :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Słuszne spostrzeżenia, czasami warto zatrzymać się w kieracie codzienności. I zgadzam sie, że trzeba chwilę znależć dla pieska, a dla dziecka, to już każdą wolną chwilę, to jak teraz go ukształtujesz, takim będzie. Iliusza wygląda na zadbane bardzo dziecko, więc pewnie wyrosnie na fajnego młodzieńca.
OdpowiedzUsuńMądrze mówisz:) trzeba tak żyć, a przynajmniej próbować.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
To prawda,pędzimy ,spieszymy się,gonimy. W tym pędzie ,poco,gdzie dlaczego?,gubimy rzeczy i sprawy może drobne,ale własnie takie ważne,jak te o których piszesz.
OdpowiedzUsuńTo ja tak robię od zawsze, dlatego czułam się inna niż reszta świata. I nigdy nie wiedziałam o co chodzi gdy ktoś mówił, że świat pędzi, że na nic nie mamy czasu, i pojawiały sie porady jak się zatrzymać jak kontemplować chwile. Ja już tak miałam od dziecka.
OdpowiedzUsuńPięknie to napisałaś...
OdpowiedzUsuńStaram się zauważać te niby drobiazgi, bo też mam wrażenie, że umykają :)
OdpowiedzUsuńHej, próbuje juz trzeci raz dodać komentarz i nici.
OdpowiedzUsuńLudoczka utrafiłaś w sedno, jakże czesto w ciagłym pędzie zapominamy zwyczajnie o życiu.
Łał wreszcie sie udało:) Pozdrawiam
UsuńSą dni, kiedy naprawdę mało zauważam. Problemy, pośpiech, myśli zajęte wszystkim, co ważne i nie ważne...
OdpowiedzUsuńAle w przeważającej liczbie przypadków dostrzegam detale, które wywołują lekki uśmiech na mojej twarzy, a ten grymas ostatnio rzadko na niej gości, niestety.
W lesie już rozdzwoniły się sikorki, dzięcioły się nawołują, kosy gonią po krzakach, a zielone listki i źdźbła powoli wyłaniają się spod burego igliwia i liści. I to wszystko widzę i słyszę, nawet specjalnie nie zwracając na to uwagi. Ot, Natura obdarzyła mnie dość bystrym, choć słabym wzrokiem ;)
A przystanąć w pędzie życia bym bardzo chciała, bo ciągły pośpiech, szarpanie z Losem i Światem nie należy do moich hobby. Nie chcę brać udziału w Wyścigu Szczurów, do którego zapisano mnie bez mojej wiedzy i zgody.
Pozdrawiam cieplutko, bo u nas słońce, deszcz i śnieżyca błąkają się na przemian za oknem.
tatsu (https://smoczyblog.wordpress.com/)