Witajcie Kochani!
Dziś o niczym konkretnym :) Z rana, ledwo słonko wstało, przeszłam się po ogródku. W tygodniu, w gonitwie za "i to trzeba, i to też, a to jeszcze potrzebniejsze" tak na prawdę to nie ma nawet czasu, by wszystkiemu uważniej się przyjrzeć. Wiele się dzieje, dużo robi się, widać już, jak zmienia się ogródek, jak zaczyna nabierać kształtów. Dziś po prostu poprowadzę Was, pokaże to, co sama zobaczyłam :) Zdjęcia są, jakie są, aparat odmówił współpracy, a telefon... Wiadomo :)
W ostrych promieniach porannego słońca wymieszały się światła i cienie. Moja ukochana rabata przy płocie, niegdyś piękna i kolorowa, przez kilka lat była przeze mnie zaniedbywana. Z jakich powodów, Wy już wiecie. Teraz chcę wetchnąć w nią nowe życie. Po dokładnym wypieleniu okazało się, że miejscami zachował się dość fajny skalniak. Rośliny cieniolubne dość dobrze tu sobie radziły, mimo zarośli podagrycznika i skrzypu. Fakt, ziemie będę musiała porządnie spulchnić, powybierać korzenie i kłącza, ale ogólny zarys pozostawię bez zmian.
Różanecznik w paprotkach. |
Złotokap, o którym na FB cała dyskusja powstała :) Ale o tym innym razem... |
Białe fiołki rozpanoszyły się po całym sadzie, a nawet na ulice już wyszły. W odróżnieniu od fioletowych, rozmnażają się nie kłączami i odrostami, a nasionami. Lecą, jak mniszek, - wszędzie! |
Bodziszek leśny. Wybaczcie, ale dokładnej nazwy gatunku nie znam. |
Chaber jakiś tam... Odmiany też nie znam :) |
W folii mąż ogrodził mi dróżkę, i teraz już nie osypuje mi się ziemia spod krzaków, pielęgnacja wyściółkowanej folii jest jeszcze łatwiejsza.
Póki pomidory nie duże, nasadziłam dookoła sałaty. Codziennie mamy surówkę. |
Koperek też jest :) |
Zasadzone już zostały opony na chlewiku, już cieszą oczy kolorami :) taki "wiejski modern", jak ja go nazywam, jest na prawdę wart uwagi!
Zagospodarowałam i starą emaliowaną wanienkę. Mąż rok temu, jak tylko ją zobaczył, warczał na mnie, że różne rupiecie do domu zbieram, a go i tak nie brakuje. Ale teraz, jak zobaczył tę doniczkę, stwierdził, że mi wybacza :D
Bratki już kończą kwitnąć, na ich miejsce przyjdą, pewnie petunii. |
- Patrz zachorowała Twoja roślinka. A była taka śliczna! Co to za ona? Da się jeszcze ją uratować?
Patrzę, a w ręku trzyma listek kiwi :D
- Spokojnie mamo, wcale ta roślinka nie jest chora. Ona taka jest, tak wybarwiona.
No, przy niedzieli nie będę Was dłużej dręczyć :) Jeszcze tylko kilka fotek...
Piwonii. Jeszcze z tydzień, a zakwitną. |
Natomiast bzy lilaki już przekwitają... |
I przyszła suróweczka :) |
Kodalus Dzięki córeczko. Mam nadzieje, że to Ci w przyszłości chociaż odrobinkę pomoże.
mp Dziękuję! Obowiązkowo wypróbuję to na swoich.
Alex mam nadzieję, że i w przyszłości znajdziesz tu dla siebie coś potrzebnego :)
I to na dziś wszystko :) Dobrego i udanego tygodnia Wam wszystkim życzę!
Pa!
Dzień dobry :) Ja to w ogóle nie mogę patrzeć na Twoje ogrodowe posty, bo ja pomysłów mam dużo, a i zapału i czasu trochę mniej :( A u Ciebie na blogu napatrzę się i potem chcę coś próbować, a czasu mamy tylko tyle, żeby skosić trawę i mieć kilka skrzynek z kwiatami na balkonie :)
OdpowiedzUsuńale tylko dzieci podrosną, to i ja ruszę w ogród znowu, bogatsza o Twoje nauki ;)
Piękny wpis. Dziękuję Ci, oczy ucieszyłam i zainspirowana zostałam ☺
OdpowiedzUsuńAleż bogactwo! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCiekawy post. Nie słyszałam o istnieniu białych fiołków.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia :)
Nie widziałam jeszcze takich chabrów, wspaniałe. :) Przemiły post, uwielbiam ogrody. To niesamowite, posiadać własny ogród, nawet warzywka masz, pięknie. :) Pozdrawiam serdecznie, miłego dnia. Niech ogród cieszy na całego. :)
OdpowiedzUsuńOd dziś będę tu zaglądać :) a TY pisz jesli możesz i pokazuj to swoje zacisze , bardzo mi tu u Ciebie przytulnie ...
OdpowiedzUsuńAleż imponujący warzywnik:)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń