Obserwatorzy

niedziela, 1 czerwca 2014

Leje, wieje...

suszy, parzy,
a co wyjdzie - się okaże.

   Już się okazało: zgniłe siano, zwiędłe ogórki, podmokła fasola...

   Witajcie Kochani!

   Niea, narzekać nie będę :) Znudziło mi się. I tak to nic nie daje :) Dziś będzie kulinarnie. Dużo! No bo taki akurat nastrój mam. Bo tak mi się chce. Bo MOGĘ! Hi-hi... wygłupiam się :) A na poważnie, obiecałam przedwczoraj na Face, że zdam relację z pieczenia, ale uczciwie dodałam: jeśli będę na siłach. Nie byłam :D Ani przedwczoraj, ani wczoraj. Za to dziś jestem. Nic, oprócz kolejnego ciasta nie robiłam, więc chyba raczej te siły muszą być :)

   I tak, co pierwsze? No chlebek, oczywiście! Chleb teraz robię na zakwasie, który dostałam od koleżanki z kursu, która w swoja kolej dostała go od kierowniczki kursu. I zakwas, i przepis. Że nie było wspomnienia o tym, że mamy przepis zachować w tajemnicy :), więc podam. Robiłam tym razem trzy rodzaje, z jednej porcji. Przepis podstawowy:

CHLEB "PYCHOTKA"

1 szkl. siemienia lnianego
1 szkl. sezamu
1 szkl. pestek słonecznika
1 szkl. pestek dyni
1 szkl. płatków owsianych
1 szkl otrębów pszennych
2 szkl mąki żytniej
1 kg mąki pszennej razowej
1 łyżka cukru
2 łyżki soli
1 słoiczek zakwasu (około 300ml)
2 łyżki miodu rozpuszczone w 1 szklance ciepłej wody
+ 5 szklanek ciepłej wody

Wymieszać wszystkie składniki. Odłożyć porcję zakwasu na następny zakwas. Wlać ciasto do wysmarowanej olejem keksówki i odstawić na 12 godzin . Piec 1.20 w temp 180 stopni.
    Wychodzi trzy keksówki. Podczas pieczenia dobrze jest kilka razy skropić wodą, by skorupka nie była zbyt twarda. Po upieczeniu dostać i przykryć wilgotną ściereczką. Tym razem ja zrobiłam 2/3 porcji według tego przepisu, połowę wyłożyłam do keksówki, do pozostałego dodałam śliwek suszonych, wymieszałam (bardzo lubię razowy chleb ze śliwkami) i tez do keksówki. Natomiast 1/3 porcji zrobiłam bez pestek i nasion, zamiast nich dodałam więcej mąki. Żeby mniej więcej objętościowo było tyle samo, co pestek. 

    Tu można do woli kombinować. Chlebek się udał, mimo że dodawałam wszystko raczej na oko. Długi czas "pracy" ciasta (12 godzin!) powoduję, że wszystkie składniki tak czy inaczej się przegryzają i łączą się. Jedyna wada u mnie to podłużne pęknięcie na chlebkach z góry. Ale liczę, że to wina piekarnika. Widocznie, daje wyższą temperaturę, niż pokazuje. Bo Kasia mówiła, że ile razy już piekła (ponad rok) to nie pękł ani razu. Zakwas z lodówki dostaję po południu, dokarmiam ( 1/2 szklanki mąki razowej, najlepiej żytniej, i 1/2 szklanki letniej wody), wymieszam, odstawiam do wieczora. Wieczorem zamieszam ciasto, przykrywam ściereczką i zostawiam do rana. Rano piekę. Albo na odwrót: wcześnie o poranku dostaję zakwas - o poranku mieszam ciasto - wieczorem piekę. Wtedy z rana na śniadanie już mamy świeży chlebek.
  
      Ciasto nie rośnie mocno, nie ma co się bać, że objętości nie podwaja :)
   Kilka dni temu znalazła w czasopiśmie Sielskie Życie, zdaję się z października 2013, artykuł o stronie Zakwasowa mapa Polski. Punktów, gdzie można zamówić zakwas, jest bardzo dużo, więc nawet z tym teraz problemu nie ma. Życzę smacznego! Zdjęcia robiłam późno wieczorem, więc...
    Potem był mój pierwszy w życiu wypiekany sernik. Na zimno już nie raz robiłam, ale nigdy nie piekłam. Twarogu teraz mam dużo, to musiałam w końcu spróbować.

   Przepis wzięłam ze strony Kuchnia Danusi - sernik na kruchym spodzie. Na spód wzięłam gotowe kruche ciasto ze sklepu.  Wszystkie składniki wzięłam w proporcji do 1 kg twarogu, czyli 2/3 ilości, podanych w przepisie. Muszę polecić tę stronę, bardzo dużo jest ciekawych dań, jak prostych, tak i bardziej zaawansowanych.
   Potem była rolada z kakaowym twarożkiem
    i rolada kakaowo-orzechowa na wafelkach.
    Ale przepisy - jeśli będziecie zainteresowani, oczywiście, - w kolejnych postach. Jeszcze tylko pochwalę się pięknym talerzem, który udało mi się upolować. Jak zbiera się rodzinna impreza, zawsze mam problem, na czym wyłożyć różne wędliny. No bo okrągłe talerze, nawet te dość duże, nie zbyt wygodne. No to jak zobaczyłam ten, to zębami za niego się uchwyciłam :) Na żal, pozostał ostatni. Piękny, prawda?
   Subtelne angielskie różyczki, bardzo delikatne. Jest prawie płaski. Dobry  i na wędliny, i na ciasto. Na cokolwiek. Około 25 x 25 cm.
   Mam sąsiadkę, reakcja której na moje zakupy zazwyczaj jest jedna: "Czemu mi nie kupiłaś?" Jak zobaczyła ten talerz, to ochała i achała, ale nic o zakupie. Co, pytam, nie podoba się? - Jak że, bardzo się podoba. Ale... nie na moją kieszeń. - To ile on, jak myślisz? - No, złotych 50 na pewno. No właśnie! Kosztował... - ta-dam!!! - 6 zł! Nie, nie wadliwy :) Po prostu mamy w Hajnówce taki sklep, gdzie przywożą towar, konfiskowany z przemytu z chińskich promów. Przynajmniej, tak ludzie mówią. Ceny typu 2,99 - 3,99 - 5,99. Mało co kosztuje drożej. Znane marki: Luminac, Sweet Home i t.d. Może to i podróba, ale muszę przyznać, że baaaardzo jakościowa. Jeśli Sweet Home prawdziwego ja może i nie widziałam, to Luminac mamy w każdym sklepie, tylko że nie po 3,99, a po 7,99 najmniejszy talerz. Dużo już różnych rzeczy tam upolowałam, szczególnie różnych pojemników i naczyń do kuchni, ramek do zdjęć i obrazków, fajnych składanych pudełek. Szkoda, że ten akurat talerz mam tylko jeden :(
   No dobra, starczy na dziś. Coś mój Księciunio wrzeszczy. Trzeba iść namawiać spać :) A to u nas ten jeszcze proceder! :)
   Cóż, miłego tygodnia życzę, fajnej pogody i dobrego nastroju.
   Pa!

5 komentarzy:

  1. Alez pysznosci! Zaszalalas z ciastami. Chetnie poznam przepis na rolade twarozkowa. Ja wczoraj zjadlam jedną swierza truskawe, ze swojego ogródka ,Malutkiej nic nie jest:-) dziś spróbuje dwie, bo marzy mi sie drozdzowiec z budyniem i truskawkami:-)
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. ile wypieków,od razu widać,że pogoda się pogorszyła :) wszystkie pyszne wyglądają!! ja poproszę o przepis na roladę kakaowo-orzechową na wafelkach.

    OdpowiedzUsuń
  3. Na chlebek się jeszcze nie porwę, ale przepis na roladę kakaowo-orzechową na wafelkach baaaaaardzo proszę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piekny talerz! Pracowicie u Ciebie jak zawsze. Nie mam odwagi porywac sie na pieczenie chleba, ale bardzo interesuje mnie przepis na rolade orzechowo-czekoladowa .

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale smakołyki.Chyba spróbuje upiec chlebek.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde słowo! Cieszę się, że jesteście ze mną.