Obserwatorzy

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Znów dla dzieciaczków...

   Witajcie Kochani!

   Dzisiaj post będzie raczej bez "mądrych myśli", :) bardziej jako wpis w pamiętniku. Bo wydaje mi się, że moje refleksję życiowe zaczynają Was drażnić i nudzić :) Każdy ma swoje życie. Każdy ma swoje przejścia. Każdy ma tyle do powiedzenia! Więc nie będę się wymądrzać i zrobię prostą minę :D
   Pierwsze, o czym chcę napisać... Miałam taką miłą niespodziankę, że do tej pory o wspomnieniu łzy mi na oczy napływają. SMS: "Jedzie kurier z paczuszką, nie przestrasz się" Pierwsza myśl: dlaczego ja mam się przestraszyć kuriera z paczuszką? Mąż: "Kto wysłał?" - "Przyjaciółka, ta, z którą godzinę przez telefon potrafimy gadać" - "To może ona siebie zapakowała?" No, ciekawe... Przyszła paczuszka. Ja się przestraszyłam. Tam i prawda mogła być zapakowana przyjaciółka... Ale był rowerek-biegacz dla Tajfuna i góra pięknych ubranek. No, i słoik miodu na osłodzenie życia dla mnie :) Ewelinko, dziewczynko moja kochana, ogromniaste Ci dzięki!

   Powstał kolejny komplecik dla maluśnej dziewczynki:



   No i wyrosły w końcu skrzydełka u miśka śpioszka:


    Jest stróżem snu małych dzieciaczków. Mięciutki i przytulny, będzie odganiał złe stwory i póki on obok, maluszkowi nie przyśni się żaden koszmar.
    Tak na prawdę, to jest taki:
   Ma 40cm, można prać w pralce.Miał być na sprzedaż, ale bardzo upodobał go sobie Tajfun :) Ale włóczki tej mam jeszcze dużo, będę robić kolejne spioszki-stróże.

   No i teraz pytanie do tych, kto też robi zabawki. Czym wypełniacie? Wiem, że bardzo dobry jest holofajber, to jego biorą rosyjskie mistrzyni zabawek. Ale tu nic podobnego nie znalazłam. Wypełniam zwykłym ocieplaczem do ubrań, rwę na drobne kawałeczki i napycham. Jest miękki, nadaje się do prania, ale niestety, z czasem zbija się w kłębki, zabawka traci kształt, trzeba ją poprawiać. Do drobnych zabawek jest OK, ale na większe już nie bardzo. Co poradzicie?

   I na koniec kilka zdjęć z pielgrzymki, która przechodziła przez naszą wieś w drodze do Świętej Góry Grabarki. Szykowałyśmy poczęstunek i odpoczynek. Ale ludzie byli akurat po obiedzie w sąsiedniej wsi, droga do noclegu była jeszcze długa, dlatego zatrzymali się tylko na parę minut, by odbyć modlitwę przy krzyżach i wziąć poczęstunek. Byłam zajęta, i udało mi się zrobić tylko kilka zdjęć odchodzącej procesji.





   Wkrótce trochę zmieni się wygląd mojego bloga. Ale zmiany nie będą na tyle znaczące, by przeszkodzić w odwiedzaniu :) A do tegoż, będę o wszystkim informować.

  Marlena Semczyszyn, nie mam konkretnych przepisów. Mam podstawową zalewę, którą wykorzystuję praktycznie do wszystkiego:
ZALEWA DO KONSERWACJI WARZYW
2l wody,
1szkl octu 10%,
4 łyżki soli,
6 łyżek cukru,
pieprz w groszku, ziele angielskie, liść laurowy.
Podgotować wszystko razem kilka minut, zalewać ogórki (lub inne warzywa lub sałatki), pasteryzować 10-15 minut.
 Octu, co prawda, daję mniej. Do pomidorów i papryki daję podwójną porcję cukru. No i różne urozmaicenia: gorczyca, carry, musztarda - kto co woli.
   Ilona Lisiecka, robótek na prawdę nie potrafisz, czy nie próbowałaś i tylko tak przypuszczasz? :)
   Kociafrania, pozdrawiam sąsiadkę :) A przetwory też robię dla rodzinki, dla dzieci, męża. Sobie to bym na pewno nie robiłam :P
   elfi, no mam, mam :), sześć osób, jak na razie :)
   papiórkowa, jak już Ci pisałam, po to i blogujemy, by sobie na wzajem kopniaki wypisywać =)

   No cóż Kochani. Chyba starczy na dziś. Będę starać się pisać mniej, ale częściej. Dziękuję Wam, że jesteście ze mną i zawsze podtrzymujecie na duchu.
   Buziaczki!

   Pa!

13 komentarzy:

  1. jaki piękny jest ten komplecik dla dziewczynki!! przecudowny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. dziękuję bardzo już dodaje do rzeczy ważnych, niezbędnych pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Darakw czy mogę zamówic takiego misia ? z początkiem listopada urodzi się nam wnuczka :) taki misiek do prania jak znalazł. Napisz mi proszę na pw jaka jest cena.
    Jak dla mnie to wolałabym byś pisała duuuużo i często, bardzo lubię czytac , to czym żyjesz, jak CI się wiedzie, szczególnie, że to taka prawdziwa historia.
    Zapisałam sobie przepis, bo podoba mi się niewielki dodatek octu jaki dajesz. pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale piękne rzeczy potrafisz robić!
    Ja to do takich spraw to mam dwie lewe ręce... ;)
    Ten turkusowy misio prześliczny....Echhhhhh.........

    OdpowiedzUsuń
  5. Pisz kochana , pisz. Wszak po to te blogi prowadzimy aby swoimi myślami dzielić się z innymi :)
    Śliczne są dzidziusiowe kompleciki w Twoim wykonaniu a misia śpioszka chce się przytulić :)wcale się nie dziwię że //Tajfunek przygarnął go i oddać nie chce.
    Do wypełnienia zabawek świetnie sprawdza sięwnętrze jaśków , które można kupić w Jysk - u , koszt jednego to 3,50 zł a wystarcza na dwie - trzy duże maskotki, jeżeli nie masz w pobliżu jyska-a lub innego carrefur-a to możesz zamówić kulkę silikonową , jest jeszcze lepsza .
    http://www.artykulytapicerskie.pl/produkt/wypelniacz-do-poduszek-kulka-silikonowa

    OdpowiedzUsuń
  6. Pisząc -duże maskotki , miałam oczywiście na myśli takie naprawdę duuuże . Misiaków około 30-40 cm wypełnisz więcej niż 3 sztuki z jednego jaśka.

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękny komplecik ale to miś skradł moje serce...;o)
    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  8. słodziutki komplecik ... a misio cudnisty...
    rozumiem, że w tym tygodniu się stykniemy jak Janeczka przyjedzie ?
    zadzwonię

    OdpowiedzUsuń
  9. Jaki słodki ten miś :-) Komplecik dla dziewczynki też prześliczny. Pozdrawiam! Czekam na kolejne posty.

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudny komplecik dla dziewczynki, a miś uroczy
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Prześliczny komplecik:) a mis uroczy:)

    OdpowiedzUsuń
  12. piękne rzeczy tworzysz:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde słowo! Cieszę się, że jesteście ze mną.